Piosenki Agnieszki Osieckiej

"Wezmę cię do łóżka nie płacz już głuptasie, patrz - tu jest poduszka i dla ciebie jasiek. Wybacz, że nago śpię..."

"Ona już wie, już zna te historie, że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią. Ona na pamięć to umie. Jakże o tym zapomnieć, jak w pamięci to zatrzeć, lepiej milczeć przytomnie i patrzeć..."

"Fotografia jak byłeś mały, i te panie, co cię całowały i historie jak grałbyś Hamleta, i ta jedna, jedyna kobieta!"

"Może rosną im już pisklęta, a suknia tej młodej uszyta jest z moich snów..."

"Na cóż dawne ulice, kalendarze, powroty, po co tyle tęsknoty, ja ci wierzę: nie trzeba... Kiedy patrzę na ciebie, nie pamiętam już o tym, tylko tyle, a ty się nie gniewaj..."

"Gdy uskładasz już na bilet, okręt zacznie fale pruć, to w Koluszkach, w Mińsku, w Chile ja cię znajdę, krzyknę: "Wróć!"

"W sezonie i potem, przed ptaków odlotem, na wielka tęsknotę Ty. Zawsze Ty..."

"Lepiej chodźmy bo papieros zgaśnie, niedługo pan to czuje będzie rano. Ona czeka wcale dziś nie zaśnie, a robotnicy wstaną..."

"Bufet jak bufet jest zaopatrzony, zależy czy tu, czy gdzieś tam. Tańcz póki żyjesz i śmiej się do żony i pij... zdrowie dam!"

"Wymęczeni, wychudzeni, z dyplomami już w kieszeni. Odpływają pociągami, potem żenią się z żonami, potem wiążą koniec z końcem za te polskie dwa tysiące..."

"Szare kominy, ptaki bezskrzydłe, z widokiem na inne ptaki bezskrzydłe. Szare serca, biedne liczydła, z widokiem na randkę z innym liczydłem. Gdzieniegdzie jeszcze małe drzwi, a w małych drzwiach śmieszne sny...:

"Szalona wiruje chusta, szalone wirują usta, Ot, kaczałka, wariatka, ech! Nie patrzy do lustra..."

"Szukam kogoś, kogoś na stale, na długą drogę w dal. Szukam kogoś na życie całe, na wspólny śmiech i żal..."

"Na wszystkie moje tęsknoty, ochoty duszy mej. Wielkich wypraw pod Kraków, nocnych rozmów rodaków, wysokonogich lasów I bardzo dużo czasu..."

"Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze, ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę!"