Opinia po 5-cio dniowym spływie na trasie Trawniki - Szczekarków
Niestety rzeka zanieczyszczona przez ludzi. Po trasie mnóstwo pływających śmieci zatrzymujących się na zwalonych drzewach, gałęziach. Częstym widokiem są pływające plastikowe butelki, wiadra, słoiki, plastikowe reklamówki, puszki... jest tego naprawdę dużo. Zdarzały się także opony, a nawet stary kineskop.
Bardzo brakuje na trasie zaplecza turystycznego dla spływających. Przewodnik pdf który znalazłem w Internecie (pięknie zrobiony, z mapami) nie do końca mówi prawdę. W większości przypadków możemy raczej liczyć na noclegi "na dziko" ponieważ sporo "miejsc odpoczynku" nie nadaje się do noclegowania. Niewiele wiat, a przy tych które już są - śmieci w rozerwanych workach (pewnie po imprezach organizowanych przez "tubylców"). Często miejsca przeznaczone na "odpoczynek" nie posiadają pomostów a skarpy są na tyle wysokie, że nie ma mowy o wciągnięciu kajaka, czy wyjściu na brzeg.
Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki, jak np. przystań w Szczekarkowie (u Pawła Szczepaniaka-camping pierwsza klasa) czy na przystani w Łańcuchowie (Kajakowe Love-camping na wysokim poziomie jak na camping oczywiście).
Na marginesie to ten właśnie odcinek najbardziej polecam na spływ. To warto.
Zdarzały się na trasie miejsca, gdzie przy "miejscach odpoczynku" były ładne, murowane toalety publiczne... zamknięte na klucz. Żeby z nich skorzystać, trzeba chyba do wójta dzwonić żeby ktoś przyjechał i otworzył :) - Jaszczów, Zawieprzyce - WSTYD. No i w ten sposób się Wieprz dorabia kolejnych śmietnisk i "toalet polowych"
Woda w Wieprzu - podejrzanie mętna... Nad tym się nie będę rozwodził, bo tak naprawdę to może i jest czysta biologicznie a tego stwierdzić nie potrafię.